Pierożkarnia "Jak u Mamy" to mała i przytulna rodzinna restauracja w centrum Bielawy, która serwuje smaczne i domowe dania.
Podstawą naszej kuchni są przepyszne, świeże i lepione na oczach naszych gości różnorodne pierożki. Ponadto polecamy domowe zupy, wyśmienite gołąbki, pełen mięsa tradycyjny gulasz, prawdziwe i smaczne flaczki wołowe oraz naprawdę dobrą fasolkę po bretońsku.
Prawdziwie domowa kuchnia, jaką serwujemy, swoim smakiem i aromatem przeniesie Cię w świat naszych mam i babć, które gotowały najlepsze dania na świecie.
Atmosfera panująca w Pierożkarni jest swojska i przyjemna - w sam raz na pyszny obiad. Tradycyjny wystrój, ciepło tego miejsca, życzliwi ludzie oraz prawdziwa i uczciwa kuchnia sprawiają, że to wyjątkowe miejsce, a nasi goście czują się u nas dobrze i chętnie do nas wracają.
Tak smacznie w naszym powiecie jeszcze nie było i zapewne dłuuuugo nie będzie !
Ale musicie sprawdzić to sami... ZAPASZAMY !!!
Pierogi znane są w Polsce
już od XIII w.Pierogi potrawa występująca w Polsce, Litwie, Rosji (pielmieni), Białorusi, Ukrainie (wareniki), Chinach (wonton) , Japonii oraz we Włoszech (ravioli i tortellini) .
Słowo "pierogi" oznacza potrawę wykonaną z ciasta gotowanego, pieczonego lub smażonego na głębokim tłuszczu, cienko rozwałkowanego i wypełnionego różnorodnymi nadzieniami.
Kiedyś pierogi przygotowywane były wyłącznie z okazji świąt i każde święto miało swój różniący się farszem i kształtem pieróg, np.: "kurniki" duże pierogi weselne z różnymi nadzieniami, zawsze z dodatkiem mięsa kurzego; " knysze" pierogi żałobne, podawane na stypie; "koladki" pieczone w styczniu, w okresie kolędowania; "hreczuszki" przyrządzane z mąki gryczanej; "sanieżki" i "socznie" słodkie pierożki pieczone najczęściej z okazji imienin.
My posiadamy je w ofercie na co dzień nie tylko od święta.
Serdecznie Zapraszamy !
Jacek Odrowąż prekursor
pierogów w Polsce.Do naszego kraju, wg przekazów, pierogi trafiły za sprawą Jacka Odrowąża zakonnika i przeora klasztoru w Kijowie, który miał przywieźć przepis na pierogi właśnie z Rusi.
Legenda głosi, że przejeżdżając przez Podkarpacie Odrowąż, mając do dyspozycji jedynie mąkę, kapustę i grzyby, połączył wszystko w jedno, dając początek pierogom.
Co ciekawe, w tych okolicach Polski jeszcze do niedawna przed pierogowym posiłkiem odmawiano modlitwę: Św. Jacku z pierogami, módl się do Boga za nami, żeby te pierogi cały rok na stole były i nas od głodu broniły.
Poprzez Ruś czy też z Chin, w następnych wiekach pierogi w Polsce zrobiły oszałamiająca karierę, a jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego nierzadko spotykane były wesela, na których jedynym daniem były właśnie one.